Czuwaj !
Nasz biwak (dla wielu również pierwszy na którym byli) już za nami. Jestem bardzo ciekawy jak wrażenia zuchów po biwaku, dlatego na ile to możliwe zapraszam do napisania w komentarzu co najbardziej się dzieciom podobało i o czym opowiadały po przyjeździe do domu :) Ja za to napiszę teraz jak to wyglądało z naszej strony - strony opiekunów :)
Tuż po przyjeździe i rozkwaterowaniu zjedliśmy kolację. Przygotowujemy ją sami wybierając z pośród harcerzy i zuchów zastęp służbowy, który odpowiedzialny jest za przygotowanie kanapek i posprzątanie po jedzeniu. Zanim każdy zabierze się za jedzenie tradycją u nas jest wspólne odśpiewanie krótkiej piosenki. Od razu robi się milej słysząc głośne odbijające się echem po korytarzach ponad stu głosowe "smacznego kochanym druhnom, smacznego kochanym druhom". Po kolacji wskoczyliśmy w mundury aby przeprowadzić apel rozpoczynający biwak. Tutaj zuchy mogły zobaczyć jak wygląda prawdziwy apel i meldowanie harcerzy.
Biwak zawsze ma swoją tematykę. Tematem tego biwaku było wybranie bohatera szczepu. Przez ostatnich kilka miesięcy w naszym szczepie organizowana była kampania "Czas na bohatera". Ciekawe filmy z promocji kampanii można zobaczyć na YouTube na kanale naszego hufca Wrzos: http://www.youtube.com/user/WrzosWrzesnia. Z pośród nadesłanych propozycji wybraliśmy na bohatera harcmistrza Floriana Marciniaka. Dlatego też biwak był poświęcony o jego historii i życiu. Wieczorem zasiedliśmy wszyscy na sali gimnastycznej wśród palących się świeczek. Było wspaniałe przedstawienie teatralne w wykonaniu kadry, oraz śpiewanie i jeszcze raz śpiewanie :) Tak oto zakończyliśmy pierwszy dzień zaplatając krąg przyjaźni i żegnając się przyśpiewką "Idzie noc..."
Biwak zawsze ma swoją tematykę. Tematem tego biwaku było wybranie bohatera szczepu. Przez ostatnich kilka miesięcy w naszym szczepie organizowana była kampania "Czas na bohatera". Ciekawe filmy z promocji kampanii można zobaczyć na YouTube na kanale naszego hufca Wrzos: http://www.youtube.com/user/WrzosWrzesnia. Z pośród nadesłanych propozycji wybraliśmy na bohatera harcmistrza Floriana Marciniaka. Dlatego też biwak był poświęcony o jego historii i życiu. Wieczorem zasiedliśmy wszyscy na sali gimnastycznej wśród palących się świeczek. Było wspaniałe przedstawienie teatralne w wykonaniu kadry, oraz śpiewanie i jeszcze raz śpiewanie :) Tak oto zakończyliśmy pierwszy dzień zaplatając krąg przyjaźni i żegnając się przyśpiewką "Idzie noc..."
Jak to zwykle bywa pierwszego dnia zuchy są zazwyczaj bardzo podekscytowane tym, że śpią w szkole. Nie inaczej było i tym razem. Zuchom na dobranoc czyta się bajkę lub opowiadanie. Muszę powiedzieć, że noce były wyjątkowo spokojne. Wszystkie zuchy były wyjątkowo dzielne i zaskakująco dobrze sobie ze wszystkim radziły. Praca z taką gromadą to czysta przyjemność.
W sobotę wstaliśmy o 7.30. Widok wstających rano zuchów-zombie przysparza wiele uśmiechów. Tutaj znów tradycyjnie w kręgu przyjaźni odśpiewaliśmy kolejną przyśpiewkę "Wstaje dzień ...". Następnie krótkie ćwiczenia gimnastyczne aby się obudzić i mycie ząbków. Dalej śniadanie, śpiewy i czas na zajęcia :) Zuchy biegały po szkole szukając kopert, rozwiązując zadania, rebusy, krzyżówki, rozszyfrowując listy, wykonując ćwiczenia i przy okazji poznawały kim jest nasz nowy bohater. Pewnie udało się zapamiętać naszym zuchom zajęcia w których za każde wykonane zadanie otrzymywało się cukierki :) Następnie cukierkami licytowaliśmy się o elementy munduru i poznawaliśmy jak porządny zuch powinien wyglądać :) Oczywiście na końcu kilka kilogramów cukierków nagle gdzieś zniknęło w brzuszkach małych łasuchów. ;) Udało nam się też wyjść na dwór aby zaczerpnąć troszkę świeżego powietrza. Tam wspólnie bawiliśmy się i pląsaliśmy. Ganialiśmy się też po szkole w grze dla całego szczepu w której wszyscy podzieleni na 10 drużyn stworzyli w szkole swoje bazy. Każdy na nogach miał przywiązane paski krepy które były "życiami". Zabawa polegała na tym aby zerwać życia osób z innych grup nie tracąc swoich. Oczywiście pod czujnym okiem wszystkich opiekunów gra przebiegła bezpiecznie i bez niespodzianek. Wieczorem odbyła się harcerska msza. Wygląda ona nieco inaczej niż ta w Kościele. Dużo śpiewów i radosnych rytmów porusza serca każdego z obecnych. Po mszy niespodzianką dla wszystkich był wielki tort. Przepysznie wyglądał, a smakował jeszcze lepiej :)
Następnie wydarzyło się coś strasznego ! Ktoś napisał markerem na szybie w ubikacji napis "Leśne Niedźwiadki". Rozwścieczona druhna przyszła do nas, aby nas o tym powiadomić. Na szczęście to był tylko żart ... wystraszone zuchy z wizją kary za to, że nikt się nie chciał się do tego przyznać szły na salę gimnastyczną. Tam czekała na nich niespodzianka! Było ciemno, a przy zapalonych świeczkach leżały małe paczuszki w których znajdowały się zielone chusty. Nastała bardzo ważna chwila w której wszystkie z obecnych na biwaku zuchów, które jeszcze nie posiadały barw gromady - otrzymały je. Od teraz mogą z dumą pokazywać się z barwami gromady. Jest to dla nas bardzo radosny moment, ale to jeszcze nie wszystko. Aż 7 osób tego dnia dostało znaczek zucha, a 3 zuchy dostały pierwszą gwiazdkę. Bardzo prężnie się rozwijamy i bardzo nas to cieszy. Mamy nadzieję że w przyszłości dalej tak będzie. Po pełnym emocji dniu nawet nie skończyłem czytać opowiadania gdy już wszyscy spali.
W niedzielę przede wszystkim było pakowanie się i sprzątanie szkoły. Zrobiliśmy również wspólne zdjęcie i zakończyliśmy biwak apelem.
Ja po powrocie do domu od razu z uśmiechem na twarzy poszedłem spać :) Dziękuję wszystkim rodzicom za zaufanie jakim nas obdarzają. Prawie cała nasza gromada pojawiła się na biwaku. Liczę na to, że na następny wyjazd będą wszyscy :) Zapraszam do galerii aby obejrzeć zdjęcia.
druh Kamil
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz